- wtorek, 12 maja 2015

Na grzyby!


Kto jako dziecko nigdy nie grał w Grzybobranie? Aż się łezka w oku kręci na te wszystkie wspomnienia związane z tą klasyczną , polską grą. Z jednej strony jest to łezka sentymentalna, a z drugiej łezka refleksji - "jak ja mogłem grać w tak losową grę!?". Na grzyby! to zupełnie inna bajka pod względem mechaniki. Jest to gra również podejmująca smakowity temat grzybów, tym razem tylko na dwie osoby i w znacznie interesujący sposób. Gra została wydana w Polsce przez wydawnictwo Rebel i należy ona do kategorii gier lekkich, rozgrywka powinna zająć nie więcej niż pół godziny.

W pudełku znajdziemy 86 kart lasu, 8 kart nocy, 18 kart patyków, 1 kartę butów i 4 karty pomocy graczy.

Zasady gry są bardzo przejrzyste. Na początku budujemy las składający się z wierzchnich 8 kart lasu ze stosu, 2 pierwsze karty z tego stosu stanowią wejście do lasu. W grze mamy 6 rodzajów kart lasu:

  • zwyczajne grzyby - różnych grzybów występują w różnych ilościach i dają one różną liczbę punktów,
  • muchomory - zabrane powodują natychmiastowe odrzucenie wszystkich kart z ręki ponad 3
  • dodatki - masło i cydr - po usmażeniu odpowiedniej liczby grzybów wraz z dodatkiem otrzymujemy większą liczbę punktów
  • patelnie - pozwalają na smażenie grzybów
  • koszyki - zwiększają limit kart w ręce o 2
  • księżyc - pozwala na wzięcie karty nocy, karty nocy przedstawiają grzyby warte 2x więcej

Każdy z graczy dostaje 3 karty (początkowy limit 8 w ręce) oraz 1 patelnię, a następnie w czasie swojej tury może wykonać jedną z 5 akcji:
  • zabrać jedną kartę lasu - jedną z dwóch leżących w wejściu do lasu, bądź też płacąc patykami leżącą dalej w lesie
  • wziąć wszystkie karty z kompostownika
  • położyć patelnię
  • usmażyć 3 lub więcej grzybów takiego samego rodzaju (położyć je na wyłożonej patelni)
  • wymienić 2 lub więcej grzybów takiego samego rodzaju na patyki

Po wykonaniu akcji, niezależnie od jej rodzaju, pierwsza karta z lasu trafia na kompostownik, w którym mogą znajdować się maksymalnie 4 karty, a następnie dokładana jest kolejna karta ze stosu tak by w lesie zawsze było 8 kart. Celem gry jest usmażenie grzybów na patelniach o sumarycznie jak największej liczbie punktów. Gra kończy się w momencie gdy nie można już dołożyć kart lasu ze stosu. I to tak naprawdę wszystkie zasady.


Patelnie i koszyki to towar deficytowy na każdym grzybobraniu.

Mam z tą grą straszny problem, a mianowicie jest to ulubiona gra mojej Żony i dlatego ląduje na moim stole bardzo często. Z tego co można wyczytać w Internecie, generalnie tematyka i mechanika tej gry sprawia że podoba się ona większości kobiet, ciekawe zjawisko. Ja sam, muszę przyznać że świat grzybów ma swój urok i jak na tanią karciankę jest to gra w której znajdziemy i trochę możliwości kombinowania - musimy jednocześnie dbać o swoją kolekcję grzybów jak i pamiętać o upływającym czasie mieszcząc się w limicie kart w ręce, jak i mamy troszeczkę negatywnej interakcji - musimy cały czas dbać o to aby co lepsze kąski nie wpadały do koszyka przeciwnika. Nie ma w tej grze wielkich emocji, nie ma historii, jednak jest to solidna karcianka dla dwojga na półgodzinną rozrywkę. Gra jest oczywiście w jakiś sposób losowa gdyż losowy jest układ stosu kart lasu, ale na szczęście dzięki patykom i mechanice kompostownika można tą losowością sterować. Rodzajów grzybów jest sporo, wydaje mi się, że aż za dużo i czasem ciężko jest się zdecydować co zbieramy w początkowych fazach gry. Mało liczne grzyby dają bardzo dużo punktów, są też jednak popularne występujące w dużej liczbie, które możemy połączyć z cydrem by również uzyskać zadowalający wynik punktowy.

Ilustracje wyglądają smakowicie, tylko dlaczego te łacińskie nazwy?

Wydanie gry jest przyzwoite, za niską cenę w okolicach 35 zł otrzymujemy pudełko z wypraską zawierające ponad 100 kart. Karty wykonane są z dosyć cienkiego papieru, który już po kilkunastu rozgrywkach pokazuje ślady zużycia mimo niewielkiej ilości tasowania w tej grze (raz na początku każdej rozgrywki), pewnie niszczą się one od suwania po stole. Rysunki mają swój urok i są w większości po prostu sympatyczne, a zawarte na nich informacje prezentowane są w czytelny sposób. Mam tylko wątpliwości co do łacińskich nazw grzybów na kartach. Występujące w grze gatunki to m.in koźlarz babka, borowik szlachetny, kurka, smardz i inne dosyć popularne grzyby. Dużo łatwiej byłoby komunikować się za pomocą polskich, zwyczajowych nazw a nie ich książkowych łacińskich odpowiedników. W ten sposób karty zostają ochrzczone nowymi nazwami, które pozwalają je zidentyfikować - my z Żoną Uszaka bzowego określiliśmy "szynką" i już nic nas od tego nie odwiedzie. Wydawca w instrukcji użył polskich nazw, co może niektórych zmylić.

Gra na stole zajmuje dosyć mało miejsca, dlatego spokojnie można ją zabrać ze sobą na wyjazd.

Jeżeli szukasz gry do pogrania z drugą połówką i wiesz że może on/ona wzgardzić skomplikowanymi eurogrami Na grzyby! może okazać się idealnym wyborem. Dla mnie to gra która zdetronizowała Zaginione miasta w rankingu klasycznych gier dla dwóch graczy i obok Shotten Toten czy Jaipur warto mieć ją w swojej kolekcji gier dla dwojga. Za taką niska cenę grzech nie kupić i nie spróbować, jednak należy pamiętać, jest to po prostu solidna, prosta gra, bez żadnych rewelacji, stąd moja ocena.

Ocena: 6.5/10

Plusy:
- Solidna jakość za niską cenę
- Łatwe zasady
- Idealna gra na wyjazdy

Minusy:
- Przesuwanie kart po stole co turę możę być uciążliwe
- Trudno wybacza błędy - należy uważać co się bierze

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz